Niedawno pisałam Wam o mojej noworocznej bucket-list rzeczy do odfajkowania. Post był napisany w nieco ogólnym wydźwięku, w związku z tym, uściślę Wam, że jedną z moich misji na ten rok jest regularne odchamianie się, a co za tym idzie, postanowiłam:
chodzić do kina co najmniej raz w miesiącu.
Cudowny zapach popcornu, naczosy polane serem i przepyszne m&m'sy nijak się mają do mojego marzenia o zostaniu fit-lasią. Co zrobić, gdy chcesz jednocześnie być fit, pójść do kina, no i nie zwariować z powodu burczącego brzucha? Uwielbiam słodycze, przekąski. Ogólnie lubię żreć. (ba, jedzenie to moja pasja! :D)
Całe szczęście, na ratunek mojego wygłodzonego umysłu, przyszła moja pomysłowość. No i postanowiłam na freestyle'u stworzyć i upiec ciasteczka. Cukiernik ze mnie żaden, więc fakt, że ów wypiek udał mi się i to całkiem nieźle, przypisuję sobie za sukces. Dla Was to też dobra informacja - jak ja nie sknociłam tego przepisu, to nie da się go zepsuć! Pewnie ciężko Wam będzie uwierzyć, ale leń ze mnie straszny, a cierpliwość omija mnie, od dziecka, szerokim łukiem. Postanowiłam, że przekąska jaką przygotuję na wyjście do kina musi być:
smaczna, chrupiąca i szybka w przygotowaniu.
i tak oto powstały:
Ciasteczka owsiane w 20 minut!
Lista zakupów:
- płatki owsiane
- żurawina
- słonecznik łuskany
- nasiona chia (opcjonalnie)
- cynamon
- wiórki/ płatki kokosowe
- jajka
- średni lub duży banan
- mleczko kokosowe (jak nie mamy, a szkoda nam 5 ziko, to może być olej kokosowy)
Sposób przygotowania:
- Przygotowanie ciasteczek zacznijmy od włączenia piekarnika- termoobieg, na 150 stopni.
- Do blendera wsypujemy: 8 dużych łyżek płatków owsianych (80 g), łyżkę pestek słonecznika, łyżeczkę nasion chia, garstkę wiórków/ płatków kokosowych. Mielimy to na pełnej! W ten sposób powstaje nam wariacja na temat mąki owsiano-kokosowej.
- Do powstałej mąki dodajemy: 1 jajko, łyżkę mleczka kokosowego (jak nie mamy, to małą łyżeczkę oleju kokosowego), banana rozdrobnionego na części. Tutaj znów pojawia się moment, w którym możemy dać upust emocjom i... Mielimy to na pełnej! :)
- Powstaje nam ciapa. Do tej ciapy wsypcie proszę: łyżkę słonecznika, sporą garść żurawiny, łyżeczkę cynamonu. Blendowanie już nie będzie nam potrzebne, bo wszystkie te składniki mieszamy dokładnie łyżką.
- Na, wyłożonej wcześniej papierem do pieczenia, blaszce, nakładamy łyżeczką nasze ciastka. Staramy się, by nie były ułożone w zbyt grubej warstwie, wtedy nie będą takie smaczne! Mi się udało wyłożyć w ten sposób 8 ciasteczek. Ich kształt i formę pozostawmy proszę bez komentarza, jak już mówiłam - cukiernik ze mnie taki, jak z Donalda Trumpa baletnica ;).
- Ciastka wkładamy do nagrzanego piekarnika. Niech pobędą w tych warunkach przez 12 minut. Po upływie tego czasu, zmieńcie proszę tryb piekarnika na pieczenie od góry i przełóżcie blachę na najwyższe oczko piekarnika. Po 2 minutach ostrego solarium ciasteczkowego (statuetka mistrza neologizmów w tym roku będzie moja, mówię Wam!), wyłączamy piekarnik i cieszymy się cudownym smakiem naszych fit-ciasteczek owsianych.
Ciasteczka są super opcją na przekąskę na diecie. Ze względu na zawarte składniki, są one bardzo syte. Po zjedzeniu takich dwóch i popiciu czarną americano - byłam w takim błogostanie, że nie denerwowały mnie już odgłosy i szelesty, współoglądających.
wartości odżywcze:
1 ciastko to: 93 kalorie
białko: 2,97
tłuszcze: 3,35
węglowodany: 13,86
Jako kinową przekąskę, oprócz ciasteczek, wybrałyśmy z mamą jeszcze: wafle ryżowe (starajcie się szukać tych niesolonych) i rodzynki. Tanio, smacznie i przede wszystkim zdrowo.
A film był super! "La la land"- oglądaliście? Mocno polecam!
Dajcie znać, czy podobał Wam się przepis, a może wy polecacie jakieś proste i niedrogie przepisy na super przekąski do kina?
Smacznego, kochani!
Dajcie znać, czy podobał Wam się przepis, a może wy polecacie jakieś proste i niedrogie przepisy na super przekąski do kina?
Smacznego, kochani!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz