niedziela, 5 marca 2017

Zamaszyście wystylizowana: Kiedy życie zamieniasz w grubą bibę

Witajcie moi drodzy.

Dzisiaj mam dla Was porcję zdjęć mojego ostatniego outfitu. Zostały wykonane przy pomocy Iphona, w związku z tym, musicie wybaczyć mi, kulejącą ich trochę jakość. Ale! Następny post streetwearowy, który mam w planach, składał się będzie z nieco ładniejszych widokówek. Na pewno lepiej technicznych ;).

 
czapka - H&M
okulary - New Yorker
body - New Yorker



Jak nie możecie się doczekać następnego posta, to polubcie mnie proszę a fejsie, tam najszybciej dowiecie się o nowościach! KLIK!


Od mojego pierwszego wpisu Zamaszyście Wystylizowanej, możecie dostrzec, że lubuję bazować swoje stylizacje na haśle: City Glam. 

Mój temperament i podejście do życia, sprawiają, że gdzie ja- tam i impreza. Doskonale obrazują to srebrne elementy w moim dzisiejszym zestawie.

 
spodnie - New Yoker
ramoneska - Mango
długa marynarka - KappAhl




Tak się ucieszyłam z przebłysków wiosny, że postanowiłam uzbroić się, oprócz szampańskiego nastroju, w INNE imprezowe atrybuty. Obyło się bez popijania małpki po drodze na zdjęcia, ale sami przyznacie, że do czapki, łańcucha i bransoletki na kostkę, idealnie wpasowałaby się srebrna piersiówka.


buty - Nike Hurrache
bransoletka - Rossman



Imprezowy nastrój to podstawa. Nawet kiedy idziesz do biblioteki, pracy, czy na poważne spotkanie biznesowe. Nie chodzi mi o olewający stosunek do miejsc i osób. Broń Boże, chodzi mi bardziej o pozytywne, zarażające wręcz, podejście do życia. 

Dopóki radość będzie rozbrzmiewała w Twoim sercu, tak jak najgorętsze sety DJskie na Boiler Roomie, dopóty gwarantuję Ci, że nawet jak coś Ci się będzie nie udawać, to nawet tak o tym nie pomyślisz. Potraktujesz to jako małe potknięcie w drodze po coś większego.

I ruszysz tanecznym krokiem dalej w głąb parkietu życia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz